Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2021

Recenzja "Małpa i Duch" - Aldous Huxley, przekł. Iwo Gabriel Jackowski

Obraz
     Kiedy trafiasz na pomysł, by skorzystać ze swego dawnego manuskryptu o zgromadzeniu generalnym małp, a jednocześnie trafiasz płynąc okiem i dłonią po szczytach książek w bibliotece na Aldousa Huxleya "Małpa i Duch". Symultanicznie. Nie wiem co było pierwsze. Do czasu 40 strony właściwie nieuświadomiona zbieżność. Była też inna, a było to tak. Czytam 41 stronę i odpływam myślami. Zanim złapałem się na rozproszeniu, zdążyłem już zaplanować drogę do sklepu po chipsy i kiełbaski, które sobie bez skrupułów usmażę. Już czułem zapach. Piwo było jeszcze w fazie wstępnych rozważań. Wtedy zdecydowałem wrócić na początek akapitu, bo przecież niczego nie zrozumiałem z tego co czytałem. A tam: "Krzepka pawianica-gospodyni smaży kiełbaski..." I nie wiem już do licha czy czytałem to czy nie! Nie pamiętam jak daleko zabrnąłem poprzednim podejściem w tym akapicie. Oraz czy moja chęć pójścia po kiełbaski była moja własna, autonomiczna, czy podyktowana książką?      Czy muszę wsp

Przygody Noska, czyli droga prawdziwej zabawki do oświecenia. Cz. 1

Obraz
         Skłaniam się przed Prosiałke Niestrudzonym w Radosnym Wysiłku i Shrekiem Dzierżącym Miecz Odcinający Dualistyczne Widzenie. Oby wszystkie istoty i zabawki osiągnęły szczęście i przyczynę szczęścia !       Bardzo piękną, nie jałową (a gdzie tam!) łączką, dreptał sobie zadowolony jeż. Brzuch pełen, a kolce lśniące. Czuł jeszcze na pyszczku pocałunek swojej wybranki losu dni obecnych...          - Oby  trwających wiecznie! - tak dołożył na głos do swych myśli.       Dziewczę rasy jeża domowego o lekkim odcieniu różu to była miłość jego dni i nocy. Nie była to jego pierwsza ukochana. Jak mawiają Krasnale Odwrotni ( olbrzymy)  z którymi wychował się ów kolczasty bohater: "Poznał rzeczy tajemne. Wiedział zakryte."    - Oj tak.. - znów pokiwał głową do własnych myśli, albowiem serce miał pokiereszowane jak weteran Wojny Wszechpuszcz (o której może innym razem).        Zdobiły jego serce liczne szramy podobne do tym, które pojawiają się na poliku doświadc

Recenzja - "Mechaniczna Pomarańcza" Anthony Burgess, przekł. Robert Stiller

Obraz
       Przeczytana książka "Mechaniczna Pomarańcza" A. Burgess'a lub raczej należałoby powiedzieć "Nakręcony Człowiek" - w oryginale "Clockwork Orange", bo orang to zdaje się po Malajsku człowiek właśnie. Genialny jak zawsze śp. Robert Stiller, z którego przekładów jak do tej pory poznałem jedynie "Epos Starożytnego Dwurzecza" zgodnie z oczekiwaniami, nie zawiódł. Poliglota i zawołany literat, a kto ma inne zdanie to się nie zna i kwita. Rocznik '28 mojego dziadka, a zszedł jakoś dwa obroty ciała niebieskiego przed rzeczonym Leonidasem K.     Powieść ta to pewnego rodzaju droga do "normalności". Od odjazdu, przez kałabangową łeb-urwij-przejażdżkę, aż po szczyt czubek męczarni jak 69B na ul. Lodowej, gdzie dziura na dziurze. Potem to już z górki lub górki, choć jeśli mowa o przyjemnościach z przyswajania słownictwa i całej semantyki to mamy tu w menu istną rozkosz podniebienia od startu po metę. Neologizmów i słowotwórczości rado