Posty

Wyświetlanie postów z 2021

Przygody Noska, czyli droga prawdziwej zabawki do oświecenia. Cz. 2

Obraz
    W pierwszej części poznaliśmy jeżyka. Jeszcze wrócimy do niego, ponieważ wątek urwany został w najbardziej dramatycznym momencie. (Jeśli nie czytałeś Cz. 1, drogi wędrowcze to radzę Ci jak najprędzej nadrobić tę zaległość!). Dziś poznamy Willy'ego. Koczkodana reportera. Oto jego raport:     Z wielkiej, bezbrzeżnej czerni pulsującej, zaczynają wybąbelkiwać obrazy i dźwięki, kontrasty zmazy do potęgi! Co to wszystko ma znaczyć? Czuję, że jestem małpą. Dosłownie małpą, która czyni studium opisowe kongregacji naczelnych. Co mi wychodzi, jak mi wychodzi?      - Osobiste pierdoły na bok panie i panowie. Czas pomyśleć o racji stanu! - wygłosił donośnym głosem wołającego na puszczy, lecz w gruncie rzeczy we wnętrzu wielkiej sali, człekokształtny naczelny. Był to ostatni Gigantopithecus z podrodziny orangowatych. Mierzył trzy metry wzrostu i budził respekt.            Pawian protokolant - cyborg ze wszczepionymi trzema mózgami Stevena Hawkinga (wyhodowanymi na komórkach macierzystych)

Recenzja "Cień szansy" (Ghost of Chance) - William S. Burroughs, przekł. Andrzej Chajewski

Obraz
        poniższa recenzja jest tym co dym wydychany z płuc dla dymu wciąganego do płuc. Coś odeszło, coś doszło. Jest jak mapa niechlujnie nabazgrana na serwetce. Czy wiedzie do celu? Jest jak wspomnienie. Wyidealizowane lub oszpecone.      "Myślę, że język (language) jest naszym największym wrogiem." - 17 Karmapa Thaje Dorje      "Wytępić każdą racjonalną myśl." - Nagi Lunch"     W. Burroughs, którego najprędzej znacie moi mili czytelnicy z książki - a jeszcze prędzej z jej ekranizacji - pt.  Nagi Lunch , sabotował w niej sam siebie. Wytępić racjonalność? Jak zatem pisać? W opowieści do czytania której na łamach tej recenzji spróbuję Was zniechęcić, autor przeprowadza atak na słowo. A czymże jest pisarz bez słowa? Hę? No więc,  dla kogo buddyjska myśl o wolności od dualizmu (jakże zawsze pociągająca paradoksami!) pachnie słodkim owocem tamaryny, ten znajdzie w Cieniu Szansy wyborną przystawkę do "Lunchu".     Lektura niełatwa. Dlaczego zniechęcić? K

Recenzja "Małpa i Duch" - Aldous Huxley, przekł. Iwo Gabriel Jackowski

Obraz
     Kiedy trafiasz na pomysł, by skorzystać ze swego dawnego manuskryptu o zgromadzeniu generalnym małp, a jednocześnie trafiasz płynąc okiem i dłonią po szczytach książek w bibliotece na Aldousa Huxleya "Małpa i Duch". Symultanicznie. Nie wiem co było pierwsze. Do czasu 40 strony właściwie nieuświadomiona zbieżność. Była też inna, a było to tak. Czytam 41 stronę i odpływam myślami. Zanim złapałem się na rozproszeniu, zdążyłem już zaplanować drogę do sklepu po chipsy i kiełbaski, które sobie bez skrupułów usmażę. Już czułem zapach. Piwo było jeszcze w fazie wstępnych rozważań. Wtedy zdecydowałem wrócić na początek akapitu, bo przecież niczego nie zrozumiałem z tego co czytałem. A tam: "Krzepka pawianica-gospodyni smaży kiełbaski..." I nie wiem już do licha czy czytałem to czy nie! Nie pamiętam jak daleko zabrnąłem poprzednim podejściem w tym akapicie. Oraz czy moja chęć pójścia po kiełbaski była moja własna, autonomiczna, czy podyktowana książką?      Czy muszę wsp

Przygody Noska, czyli droga prawdziwej zabawki do oświecenia. Cz. 1

Obraz
         Skłaniam się przed Prosiałke Niestrudzonym w Radosnym Wysiłku i Shrekiem Dzierżącym Miecz Odcinający Dualistyczne Widzenie. Oby wszystkie istoty i zabawki osiągnęły szczęście i przyczynę szczęścia !       Bardzo piękną, nie jałową (a gdzie tam!) łączką, dreptał sobie zadowolony jeż. Brzuch pełen, a kolce lśniące. Czuł jeszcze na pyszczku pocałunek swojej wybranki losu dni obecnych...          - Oby  trwających wiecznie! - tak dołożył na głos do swych myśli.       Dziewczę rasy jeża domowego o lekkim odcieniu różu to była miłość jego dni i nocy. Nie była to jego pierwsza ukochana. Jak mawiają Krasnale Odwrotni ( olbrzymy)  z którymi wychował się ów kolczasty bohater: "Poznał rzeczy tajemne. Wiedział zakryte."    - Oj tak.. - znów pokiwał głową do własnych myśli, albowiem serce miał pokiereszowane jak weteran Wojny Wszechpuszcz (o której może innym razem).        Zdobiły jego serce liczne szramy podobne do tym, które pojawiają się na poliku doświadc

Recenzja - "Mechaniczna Pomarańcza" Anthony Burgess, przekł. Robert Stiller

Obraz
       Przeczytana książka "Mechaniczna Pomarańcza" A. Burgess'a lub raczej należałoby powiedzieć "Nakręcony Człowiek" - w oryginale "Clockwork Orange", bo orang to zdaje się po Malajsku człowiek właśnie. Genialny jak zawsze śp. Robert Stiller, z którego przekładów jak do tej pory poznałem jedynie "Epos Starożytnego Dwurzecza" zgodnie z oczekiwaniami, nie zawiódł. Poliglota i zawołany literat, a kto ma inne zdanie to się nie zna i kwita. Rocznik '28 mojego dziadka, a zszedł jakoś dwa obroty ciała niebieskiego przed rzeczonym Leonidasem K.     Powieść ta to pewnego rodzaju droga do "normalności". Od odjazdu, przez kałabangową łeb-urwij-przejażdżkę, aż po szczyt czubek męczarni jak 69B na ul. Lodowej, gdzie dziura na dziurze. Potem to już z górki lub górki, choć jeśli mowa o przyjemnościach z przyswajania słownictwa i całej semantyki to mamy tu w menu istną rozkosz podniebienia od startu po metę. Neologizmów i słowotwórczości rado
Obraz
Czy coś ma sens? Czy jest cuś? - Pyta i zgrzyta zębami kobita. Osiągnąć szczytów szczyta, a na szczycie galańć rozmaita! Uszyta z cekinów i krusznicy cerkwii. Soczystość z drwa życia zerwij. Kustosze raptorstwa, drapieżnicy ulicy, konkwistadorzy i postaci mnożyć  tu można bez liku, lecz ku jakiemu cyku? Stań w szyku i dobądź szabli! A niech Cię diabli!  Niech wezmą w swe brudne od zaschniętej smoły paluchy, miast nóg mają kozie giczoły. Ci mówią tak: - A sensu jest w brud apostato kochany.  Wnijdź w bramy, a rozkosz Ci będzie woźnicą. Mój kum jest w Poitiers ulicznicą! Jak w tym dowcipie - sto w pupę, a pół tego w paszczu. Wpraszajcie się! Wpraszczu! Wtem ozwał się chór aniołowy: - Odebrać demonom zmysł mowy! Skorzy są do grzechu a ku cnocie bierzą bez pośpiechu. Płonące miecze i lance świętego, co Chrobry dzierżył, li Maurycego! Sens jest i to światło! Ku światłości bracia. W pas cnoty ubrani, zamiast w luźnych gaciach. Czystości ślubowanie, dziewicze tu panie z daleka - to żadna stra

Abstrakcja i kochanie naszym zbawieniem

Obraz
            Jak sądzę, ten taniec, może trwać w nieskończoność, a więc Maestro! Muzyka! Myślisz, że coś masz, osiągnąłeś, zdobyłeś, bo co? Ktoś będzie Cię wspominał? Mówił w przemówieniach, stawiał pomniki albo cytował błędnie, wyrywając z kontekstu twego tekstu swoje własne myśli?     Przeżywanie nagie, takie jakie jest, gołe i bez komentarza to schronienie dla wszystkich. Oddech tym co jest i gorące serce dla wszystkiego, co żyje, bo prawdziwie, ta łódź zmierza ku urwisku i nikt z tej przejażdżki cało nie wyjdzie.      O miłości ( wołacz) ! Smętne moje wyroki, krzyki ptaka spłoszonego za zgubionym skarbem. Podarowuję Ci naszyjnik z chleba jako video gouomp gouoembicy z całej piekarni najprzedniejszy piernik gruu.     Akwarium pełne kolcogrzbietych ryb. Dom publiczny fantastyczny. Uda pomarańczowe "I CO Z TEGO?" fantasmagoryczne klocki lego życia. Zakłamane bańki mydlane. Koszt przewyższający zysk. Zysk nieadekwatny do poniesionych strat materialnych i duchowych. Rączka pokł