Puprose
Szklanka gorącego mleka stuknęła o świeżo myt ą podłogę. Wśród oparów, lśnią w promieniach popołudniowego słońca odłamki. Elementy układanki nie do złożenia. Co za ulga. Ka ż dy zamiar w zal ą ż ku zdławiony. Swobodny spadek. Nuda pomieszana z radości ą. Z czystego źródła tryska krystaliczna woda. Porzuć zamiar. Nie ufasz gor ącemu sercu, co pragnie miłości? "Wolność kończy się tam, gdzie czubek obcego nosa", takie słowa. Inne słowa - mo ż e zbyt odwa ż ne - by "za wolność do wyra ż ania myśli przez drugiego, oddać swe ż ycie, z racj ą jego wcale nie musz ąc się zgadzać". Porzuć zamiar. Sen o obowi ązku. Nic nie musisz. Jeśli to wiem - to wtedy muszę. Je ż eli jeszcze nie - to nie. Jeśli wiem - to nie muszę, bo chcę. Jeśli chcę - to muszę. Nowa szklanka z nowo podgrzanym mlekiem spełnia swe przeznaczenie. I co? Nic się nie dzieje. Śladu po tym nie ma. Na gruzach zburz onego bloku mieszkalnego w zak ątku gdzie dociera deszczówka,