Posty

Karma

Obraz
Przeznaczonym było ci zostać królem!  Karma pootwieranych tematów Miriady płonących lontów detonacyjnych Leci w nas kurtyna ze strzał Gradem strzał obsypujemy świat Co moment dojrzewa tyle karm, ile jest pyłków w promieniach słońca Wielość zaczętych przez nas projektów Rozpoczętych przedsięwzięć Wysnutych planów Cała rzeczywistość zjawiskowa, postrzegalna to dojrzewające teatrum naszych dawnych zamysłów Lista rzeczy do zrobienia to tylko wierzchołek góry Chcenia i dążenia to tylko czubaszek Korzenie góry karmicznego samo-wyzwalania się warunków, tkwią w podstawowej niewiedzy umysłu Niezliczone rzeczy zaplanowałeś i zapomniałaś Całe hordy decyzji, które czekają na spełnienie Skutki wyrażonych - świadomie lub nie - życzeń, dochodzą, jak gotująca się zupa z wcześniejszych myśli, słów i działań Nie pozbierasz z plaży wszystkich ziarenek piasku Wiatr ci w tym nie pomaga. Porzuć to Ale Jedno ziarenko w oku i już ten jej  striptiz niewiele cię obchodzi Co obiecaliśmy? Co musimy zwrócić? W co

Hrabinas Encounter in der Gorlitzer Park zusammen, czyli Gwałtowny Montaż (kontekst)

Obraz
           Jeżeli zsumować długość i szerokość wszystkich kutasów, jakie przyjęła hrabina Wiarołomska (z domu de Żulę ) to wyszłyby nam kwoty abstrakcyjne. Zachodnia matematyka dziesiątkowa wysiada. Majowie, którzy operowali ciągami liczbowymi matematyki 20-stkowej, czy 60-siętnej dla obliczeń cykli kosmicznych, mogliby to jakoś uchwycić.        Pamiętam jak służąca w domu hrabiny chodziła odjebana w diamentowych diademikach, czyszcząc podłogi i nosząc puddingi rozwydrzonej dzieciarni. Chodzi o to że umiała tak, jak pani domu wielce czcigodna matrona nie umiała. Lizała, ssała, obciągała, masaż lingama miała w jednym palcu jak i do wszelkich rzeczy z pozoru niemożliwych miała talent wrodzony.      Więc hrabina regularnie brała ponoć udział w sesjach dla spotkań grup zboczonych zakapiorów w parku Gorlitzer w Berlinie. Pod upozorowaną groźbą serii ze szpryc zarażonych ćpunaków, brudnych jak najpotworniejszy syf z gilem, chciała robić rzeczy niewyobrażalnie uwłaczające jej rodowej godności

epsztajn, klintą, ksionrze andzej itepe

Obraz
TYLKO DLA DOROSŁYCH   na świecie, dzieci kradnie się i sprzedaje elitom petofilskich kręgów. są torturowane, mortowane w rytuałach satanisztysznych ceremoniach. mortercy potem piją ich kref i jedzą ciało. Kref dzieci które ciężko traumatyzowany przed śmiersiom zawiera Adrenochrome: naturalny drag produkowany w szyszynce w mózgu. Tenże jest najdroższym dragiem na świecie. Bóg tych ludzi to Szatan. To nie jest Bóg Miłości i Wybaczania... U nas mówią "proś; a nie dają to bierz sam." Słony karmel. To jak uderzenie w twarz, policzek, lub ostre cięcie nożem udawane, podczas stosunku z małpoludem. Sztynks oka cyklonu . Wiesz co to jest? A wiesz co to jest zwierająca brama? Słodycze lubrykantu. Nuanganua śni sny wybroczynowe, koncertowo niezgodne z linią antychrześcijańskich masłonów piekła na ziemi. Stwierdza, że jest słodko i bardziej, być nie może.  Towarzystwo wzajemnej adoracji bogaczy z różnych środowisk jak holiłut i innych organizacji służących rozkoszom i złotemu cielcowi. 

Ważne pytanie! oraz "Żadna tajemnica"

Obraz
  to jest człowieku odrysowane z murów w Palenque (Palatkuapi) na jukatanie. Dziś już ledwie wyraźne, gdyż wiatr i deszcz robią swoje. Podobieństwo symboliki do buddyjskiej jest uderzające. Czy też innych starożytnych kultur w dolinie Indusu. Siedzi na lotosowym tronie, podtrzymywanym przez lwy. Siedzi w pozycji bodhisattvy z lewą nogą wysuniętą do przodu (odwrotnie niż w tradycji buddyjskiej najczęściej z tego co wiem). Ma koronę - przypatrz się człowieku jaki splendor - która rozkwita u szczytu głowy, jest bramą. Co pokazuje lewą ręką? Co jest na górze? Na co wskazuje? A prawą. A na co spogląda? Ma na sobie ozdoby jak bransolety, które symbolizują albo altruistyczne działania, albo są wypromieniowaniem stanu radości. To nie są bezmyślnie ryte w skale obrazki. Co za mądrość kryły? Jaki przekaz i stan umysłu? Czy to nie jest fascynujące?  Czy ktoś rozumie znaczenie tych symboli po bokach? Jest więcej takich rysunków a sporządził je ponad sto lat temu niejaki hrabia Waldemar. a teraz Ża

Szmaragdowe Tablice - Thoth - 1. Historia Thotha z Atlantydy

Obraz
Ja, Thoth Atlantyjczyk, majster tajemnic, ten który czyni zapiski, możny król, czarownik, żyjący na przestrzeni pokoleń, na progu przejścia w Zajebiste Sale Amenti, pozostawiam dla potomnych, by wiedzieli co i jak i po co i na co, poniższe rzeczy dotyczące potężnej mądrości Wielkiej Atlantydy. We wzniosłym mieście KEOR, które nosiła wyspa UNDAL, dawno w czasach odległych w czasie, rozpocząłem to wcielenie. Z Mocarzami z Atlantydy to inaczej, niż marnymi ludźmi obecnej epoki, którzy żyją i umierają. Tamci trwali przez eony, życie swe odnawiający kąpiąc się w wodach życiodajnych w Salach Amenti, wiecznie tętniących. Sto razy po dziesięć, schodziłem w ciemność prowadzącą do światła, i tyleż razy się wznosiłem z ciemności ku światłu - w sile i mocy odnowiony. Tym razem, gdy schodzę, schodzę na dobre. I ludzie Khem  - co jest  alchemią w Egipcie  - więcej mnie nie ujrzą. Lecz w dali przyszłości, co  jeszcze nie naszła, znów w mocy i zdolny, ujawnię się ku pożytkowi. Strzeż się ludu Khem! Ja

Szmaragdowe Tablice - Thoth - Wprowadzenie

Obraz
  Wprowadzenie treść całości wraz ze wstępem: https://www.crystalinks.com/emerald.html Historia tablic, których tłumaczenie prezentujemy, rozjebuje mózg współczesnych naukowców. Podobnie ich wiek - 38 tysięcy lat. Ich autorem był Thoth, atlantydzki Król-Kapłan, który po zatonięciu rzeczonej, przeniósł się wraz z kolonizatorami do doliny Nilu.  Był budowniczym Wielkiej Piramidy w Gizie, błędnie przypisywanej Cheopsowi. W niej zawarł starożytną mądrość i zabezpieczył tajemne zapiski jak również urządzenia i instrumentarium antycznej Atlantydy. Przez jakieś 16 tysięcy lat, władał antyczną rasą w czasie między 52 tysiące, a 36 tysięcy lat przed Chrystusem. W tym czasie pewna rasa obcych lub dzikusów, na której terytorium osiedlił się Thoth ze swymi ludźmi, doszła do wysokiego stadia cywilizacyjnego.  Thoth był nieśmiertelny, w sensie pokonał śmierć, by odejść tylko wtedy, gdy zechce, a i wówczas nie umierając zwyczajnie. Dzięki swej rozległej wiedzy i mądrości, trzymał za ryj kilka kolonii

Miejsce więzi niebo-ziemia. Budowla wiecznotrwała

Obraz
Wzniesione giganty z nieśmiałą precyzją. Absurdalne kąty, zaginione przeznaczenia. Wznoszone siłą niewolnych? Cóż jest niemożliwym?, skoro nawet miedź żłobi andezyt! Z gór odległych, przez zbocza, doliny, przez rzeczne przepaści targane monolity, którym Hiszpanie i inni musieli - cóż - ulec, gdy pod kościoły szukali budulca. Platformy wzniesione. Ollantaytambo. Ekur "Dom jak góra".  En-men-dur-an-ki Władca Więzi Niebo Ziemia Po co targać brzemię setek ton granitowego kloca?! Inżynier współczesny puka się po czole. " Dla bogów ubzduranych! Pod motywacją z bata!"  Dłubali krzemieniem i miedzią przez pokolenia na cześć ich królów, co rzekomo z tej samej byli co tamci gliny.  HAHAHA Twój stary dwóch zgrzewek muszynianki nie targnie na siódme piętro. A na koniec... usłysz o królestwie, którego nikt nie wzniósł i żadne trzęsienie ziemi, nigdy go nie wzruszy. Nazywa się Przejrzyste Światło.